Jakoś wolę tę część od pierwszej, w tej bardziej podoba mi się fabuła, czy to próba zamordowania niemowlaka, który się nie daje, czy to cała historia z obozem, kolega Wednesday i Fester, który zrozumiał swój błąd. Uwielbiam scenę, w której Wednesday próbuje się uśmiechnąć, a wszyscy się boją, jej "próby" ratowania tonącej koleżanki, czy tortury za pomocą bajek Disneya. Słodkie relacje Wednesday z kolegą "pójdziesz ze mną na ślub?", "to ma być randka?", nie", "to dobrze". Albo ich pocałunek, ale trzeba się wytrzeć. Jednak najbardziej lubię zmienioną fabułę przedstawienia, tyradę Wednesday na temat Indian i zemstę.
Na Youtube, na kanale EmiYume, oceniłam ten film:
/watch?v=Obj4hbOIoaM&t=62s