Ktoś pisał, aby nie porównywać go do K-Pax'a, ale ja po prostu nie mogłem. Oceniam na piątkę, na pewno wart obejrzenia.
Jak można porównywać ten film do "K-Pax'a"? Przecież to zupełnie inna problematyka. To tak jakby porównywać "Upiór w operze" do "High school musical". A przecież to musical i to musical.
To, że bohaterowie obu filmów twierdzili, że są z innej planety, nie oznacza jeszcze, że te filmy są do siebie podobne.