co niby jest takiego beznadziejnego w polskim tłumaczeniu, zupełnie nie rozumiem. W jakim sensie tytuł polski odbiega od oryginalnego, mogłabym uzyskać jakies wyjaśnienie?
nie chodzi o tłumaczenie, ale o samo brzmienie. "Akademia Tajemniczych Sztuk Pięknych". długo się wymawia i jakieś to niezgrabne i niepłynne. ale za to "art school confidential" już jest płynne i brzmi lepiej. takie moje zdanie :p
A wyobraź sobie jakby czytali ten tytuł osoby nieznające języka angielskiego? Skoro żyjemy w Polsce to trzeba sobie zapamiętać, że samolubem to można być w innych dziedzinach, bo jedni znają angielski a inni nie... A "Akademia tajemniczych sztuk pięknych" jest naprawdę jednym z lepszych tytułów, bo co to by było jakby to przetłumaczyli "Szkoła sztuk poufnych" albo coś w ten deseń --"? O zostawieniu angielskiego tytułu już się wypowiedziałam.